Na uszycie tej sukienki czekałam z niecierpliwością miesiąc. Zobaczyłam jej model w zapowiedziach kolejnego numeru magazynu z wykrojami. Zachwycił mnie oryginalny dekolt ze stójką, którego jeszcze nie miałam w garderobie. Cała kreacja na modelce wyglądała szykownie, nietuzinkowo i retro.
Wersja z soczystej pomarańczowej dzianiny mnie rozczarowała. Marszczenia dekoltu poprawiałam kilkukrotnie i nigdy nie wyglądały tak jak bym sobie tego życzyła. Czasami to wina doboru materiału, który albo usztywnia konstrukcję, albo ją rozluźnia i warto wtedy poeksperymentować z jego innym rodzajem. Czasem wystarczą drobne korekty wykroju. W tym wypadu jednak doszłam do wniosku, że model ( 138, Burda 11/2012 ) nie służy mojej sylwetce.
Może któraś z was go posiada i jest zadowolona? Zastanawiam się, czy można ten oryginalny pomysł jakoś podratować?
Tekst: Ania
Zdjęcia: Gosia
