SUKIENKA WIZYTOWA.
Na herbatkę u babci i pogaduchy z ciotkami wystroiłam się w nową czerwoną sukienkę. Nosze ją bardzo rzadko, bo ciężko o okazję, by włożyć tak wydekoltowaną kreację. Jeśli się jakaś nadarza, nie waham się długo . Sukienka jest repliką modelu z 1959, więc nie zdziwiło mnie, że spodobała się najbardziej mamie… i to ona zachęciła mnie do jej uszycia.
Dekolt w serduszko jest głównym elementem ozdobnym tej sukienki. Czasem wychyla się z niego podszewka, którą wszyłam na całość. Rozważam podklejenie jej…
Materiał: Tak, znowu dzianina punto Dla przypomnienia ma bardzo intensywny kolor, łatwo się szyje, nie gniecie się i jest miła w dotyku. Nie traci formy w wyniku użytkowania tz. nie wypycha się np. pupa. Z drugiej strony pamiętajcie, że po kilku praniach kolor straci na intensywności, tkanina zacznie się pilingować. Nie jest to “materiał na lata”.
Model: 107, Burda 1/2013
Klimat retro będzie na blogu w tym i przyszłym tygodniu. Mam nadzieję, że jesteście fanami lat 50 i 60 tych?
Tekst: Ania Marcinkowska
Zdjęcia: Ania Żabska
