Czasem ubranie ma być tylko tłem dla oryginalnych butów, biżuterii czy ekstrawaganckiej szminki. Taką sukienką jest dzisiejsza szara. Uszyłam ją niechętnie z zalegającej w szafie, kupionej hurtowo dzianiny punto.
Po sesji zdjęciowej skróciłam ją przed kolano i to był sekret sukcesu Szara, niepozorna sukienka stała się jedną z najczęściej przeze mnie noszonych. Brak rękawów wymusił na mnie wyciągnięcie z szafy intensywnie pomarańczowego długiego swetra, a nowa długość sprawiła, że mogłam zacząć ją nosić do baletek, w których prowadzę. Takim o to sposobem szare “tło” awansowało na sukienkę podróżniczą. Dzianina się nie gniecie, więc nawet po 6 godzinach w samochodzie prezentowałam się godnie
Miła niespodzianka Czy Was też potrafią zaskoczyć uszyte własnoręcznie ubrania?
(Wykrój: Burda 11/2012, model 122, zrezygnowałam z rękawów, Wyzwanie: Wszyłam podszewkę na górną część sukienki i przedobrzyłam z eleganckim wykończeniem. Podszewkę zszyłam z szwem tali co sprawiło, że lekko się podwija ku górze.)
Tekst: Ania
Zdjęcia: Gosia
